Strony

czwartek, 30 stycznia 2014

83. A - jak Andrea...

Nareszcie mi się udało :D
Skończyłam i jestem z tego baaaardzo dumna :)))
Dziś mogę wam się pochwalić moją pierwszą szydełkową pracą w tym roku... I to jaką pracą hihihi... Zobaczcie sami...

Podoba wam się?? :)
Mnie bardzo...
A teraz biegnę pokombinować jak to powiesić na drzwiach wejściowych do pokoju mojej kruszynki... Ależ mój A. się zdziwi jak to zobaczy hihihi...


Pozdrawiam...
M.

niedziela, 26 stycznia 2014

82. Wzory świąteczne/wielkanocne...

:) 
Przeglądając dziś wasze blogi natknęłam się na jeden wpis zapowiadający Święta Wielkanocne... Iza pokazuje nam kilka wzorów szydełkowych, typowo związanych z tym tematem...

Hmmmm, czy nie za wcześnie na to??? Przecież tak niedawno pożegnaliśmy Święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok... A przed nami Walentynki... 
No więc NIE, nie za wcześnie... (Oczywiście dla tych wielbiących szydełko bądź hafty...)
Dziewczyny to idealna pora żeby poszukać idealnego wzoru i zabrać się do roboty :) W zapasie mamy akurat jakieś dwa miesiące więc damy radę nawet największym wyzwaniom ;) 
Ja właśnie tak zamierzam zrobić... Dzięki Iza za przypomnienie w czas :)

Szperając dziś w swoim sekretnym segregatorze, znalazłam kilka fajnych wzorów... Może się komuś przydadzą :)





















Ja jeszcze nie wybrałam konkretnie co chciałabym robić więc jak macie coś fajnego to zapraszam do pokazania... 
A potem to już szydełko w dłoń i do dzieła :)


Pozdrawiam...
M.




sobota, 25 stycznia 2014

81. Nowa, tajemnicza znajomość...

U mnie słońce, pięknie i jesiennie... A u was zimowo i biało... 
Ach jak ja wam kochani zazdroszczę. I mimo, iż zimna nie lubię to śnieg i biel ma swój urok. Trochę mi go brakuje...

Ale dziś nie o tym :) 
Chciałabym wam opowiedzieć o mojej nowej znajomości :)

Jakiś czas temu poznałam na FB fantastyczną osóbkę... Hmmm... W sumie to sama JĄ zaczepiłam, (tak tak to kobieta :)). Spodobała mi się jej wymiana komentarzy z moją przyjaciółką... Postanowiłam się przyłączyć. I wiecie co, przyjaciółka dawno zrezygnowała z konwersacji, natomiast ja i Angie stałyśmy się sobie bliższe... Dziś rozmawiałyśmy pierwszy raz przez telefon. Naprawdę miłe zaskoczenie. Nie pomyliłam się, ciepła, serdeczna osóbka...
Ktoś kiedyś powiedział mi, że znajomości online nie mają żadnej wartości, że nie są trwałe... Kurcze, ten ktoś chyba nie miał tyle szczęścia co ja hihihi Mam wrażenie, że Angie wiele wniesie do mojego życia. Już wniosła... :) 

ANGIE...
 Dziękuję Ci za Twój czas, za rady i za to jak potrafisz słuchać... Naprawdę idealnie sprawdziło się powiedzenie, że czasem lepiej jest otworzyć się przed kimś postronnym... Tak było w naszym przypadku.
Kochana, już nie mogę się doczekać naszego spotkania w marcu ;) Mam nadzieję, że nic nie stanie nam na przeszkodzie i nasze dzieciaczki będą miały okazję się ze sobą pobawić :) A ja  w końcu wyściskam Zuzę i Adrianka :)


Tak więc nie bójmy się ufać ludziom ;)
Choć odrobina dystansu jest jak najbardziej wskazana :)


Pozdrawiam...
Uciekam do szydełkowania... Andy śpi więc zaparzę sobie herbatkę, świeża cytrynka, kocyk i można dziergać :)
M.

czwartek, 16 stycznia 2014

80. Szydełkowy alfabet

Witam kochane!!!

Tak jak sobie obiecałam, zabieram się ostro do pracy. Powoli będę realizować wszystkie swoje małe i duże plany :)
Niestety, albo i stety :), musiałam odłożyć firaneczkę... Nici zamówione więc czekam tylko na dostawę... A w międzyczasie zaczęłam kompletną nowość :) 

Gdzieś, kiedyś w internecie zobaczyłam fantastyczny alfabet wydziergany na szydełku. Tak mi się to spodobało, że postanowiłam spróbować i zrobić coś podobnego. Dość trudne zadanie ale jak się chce to wyjdzie :)
Nie będe robić alfabetu, bo i po co hihihi Moim planem jest wyszydełkowanie imienia mojej córci :) Potem chcę połączyć literki i całe imię powieszę na drzwiach wejściowych do jej sypialni :)

Co wy na to??? Mnie się podoba...

A tyle udało mi się zrobić dziś...


Trzymajcie kciuki, a niebawem pokażę całość.
Miłego wieczora życzę...


Pozdrawiam...
M.

sobota, 11 stycznia 2014

79. Pierwsze buciki i nie tylko

Witajcie kochane moje blogowiczki!!!
Jakoś ostatnio nie mam weny twórczej i jakoś mi pisanie nie idzie... Jestem tak zabiegana, na nic kompletnie nie starcza mi czasu. A tyle się dzieje... 
No nic postaram się, przynajmniej częściowo, nadrobić zaległości...

Po pierwsze...
Nadal szydełkuję swoją firaneczkę... Codziennie przynajmniej jeden, dwa rzędy... Cóż zrobić jeśli codzienność nie pozwala na więcej :( Jednak praca posuwa się do przodu... 
Wspominam o tym, bo obiecałam sobie z Nowym Rokiem zwiększyć swój przerób hihihi A to zdjątko na potwierdzenie :)
Zastanawiam się teraz tylko nad ilością powtórzonych wzorów... Początkowo firaneczka miała zagościć u nas w sypialni... Jednak nici się kończą i może być problem z ich dokupieniem :( Niestety nici te kupiła mi moja mamcia w NY... Więc jeśli nie znajdę ich na ebay'u, firaneczka zawiśnie u mojej księżniczki w pokoju... Tylko tam okno jest dość małe...
No to teraz już wiecie, że staram się jak mogę :))))


Po drugie...
6 stycznia, mój A. zabrał Andy na zakupy... To były wyjątkowe zakupy :) Nasza dziewczynka miała dostać swoje pierwsze prawdziwe buciki, nie jakieś tam kapciuszki... Żałuję, że nie mogłam być z nimi :(
A. opowiedział mi w domku wszystko ze szczegółami... Rosłam z dumy kiedy go słuchałam...
Pani w sklepie posadziła Andy i najpierw zmierzyła jej stópkę, zarówno długość stópki jak i szerokość w paluszkach. Następnie wybrała odpowiedni rozmiar. Żeby zająć moją dziewczynkę, dała jej pobawić się pudełkiem a w tym czasie założyła jej buciki... Zrobiła jej też zdjęcie. Niestety coś nie tak było z drukarką w sklepie więc dopiero przy następnej wizycie odbierzemy fotkę :)


A tak oto wyglądają pierwsze shoes mojej Andy :) Różowe of kors hihihi


Po trzecie...
Zostajemy przy temacie mojej dziewczynki. Andrea ma już dziewięć i pół miesiąca i wyobraźcie sobie, że ma już dziewięć zębów. Nie wiem czy to dużo czy mało.
Mnie się wydaję, że dużo. Ale pewnie mam takie wrażenie jak każda mama o swoim dziecku.


Tak to mniej więcej wygląda :))) Ależ pięknie to odzwierciedliłam hihihi


Po czwarte i ostatnie :)
Już po raz dziewiąty rusza konkurs na Bloga Roku 2013...Natknęłam się na to zupełnie przypadkiem i postanowiłam się zgłosić. Wiem, że marne mam szanse ale co tam, jak zabawa to zabawa... Zobaczymy czy w ogóle ktoś weźmie mnie pod uwagę hihihi
Moja kategoria to 'Ja i moje życie'... Tak więc jak macie ochotę to zapraszam do głosowania :) Będzie mi bardzo miło...


I tym akcentem kończę na dzisiaj :)
Pozdrawiam was cieplusio w ten śliczny, słoneczny dzionek :)
M.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

78. Mocne postanowienie

Witajcie kochani... 
Jest piękne styczniowe przedpołudnie... I o dziwo nie pada hihihi...
Całe szczęście, moja Andrea też ma się już lepiej :)

Muszę sobie ulżyć i wypisać całe emocje...
Mój 'szydełkowy świat' stanął w miejscu :( Ostatnią rzecz jaką szydełkowałam jest moja firaneczka... Z przykrością stwierdzam, że jeszcze jej nie skończyłam... Po prostu brak mi czasu...
Jak nie praca to dom, jak nie dom to córcia. I tak w kółko. Nawet ostatnio brak mi wolnego czasu by usiąść i przytulić się do mojego A., pogadać, zapytać jak minął mu dzień... Ta pogoń to jakiś koszmar... Tylko za czym my tak gonimy??? Żadna odpowiedź nie przychodzi mi do głowy. Żeby jeszcze było jakieś wyjaśnienie, ale nie ma.
Czasem myślę, że to wszystko mnie przerasta :(

I jak miało nie być postanowień, w to miejsce będzie obietnica :)
Obiecuję sobie, (nie czytać postanawiam hihihi), że wygospodaruję więcej czasu na moją pasję... W głowie mam tysiące planów, projektów do zrealizowania. Już nie mogę się doczekać...
No i nie ukrywam, że chciałabym się też móc podzielić z wami moimi dokonaniami hihihi Bo nikt i nic nie nastraja mnie tak pozytywnie do pracy jak komentarze... Dziękuję wam za nie z całego serducha.
A jak czytam wasze posty to nie mogę się nadziwić skąd wy wszystkie czerpiecie siłę? Może któraś ma jakiś 'złoty środek'? Rezerwuję odrobinkę dla mnie hihihi

Dziękuję kochane za wyrozumiałość... Zamiast radości to frustracja wita ze mna Nowy Rok hihihi.... A miało być inaczej... Oj wielka optymistka ze mnie, bo nadal wierzę, że smutki są tylko chwilowe. Oby szybko się to zmieniło...

Pozdrawiam...
M.

piątek, 3 stycznia 2014

77. Z uśmiechem w Nowy Rok :D

Pierwszy wpis w tym roku... 
Niestety moja mała pszczółka przychorowała :( Więc nie zaliczę początku do najlepszych... Jestem niewyspana, zdenerwowana i cały czas myślę tylko o Andy... 
Poza tym leje od rana... Nic tylko się schować pod kołdrą i zostać tam do końca dnia...
Jednak obowiązki wzywają...
Ach to życie...

Ale... No właśnie zawsze jest jakieś ale :)
Postanowiłam się nie smucić tylko z uśmiechem na ustach przyjmować to co mi przyniesie rok 2014... Bo nawet jeśli to nic przyjemnego to jak przysłowie mówi 'Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło'... I właśnie to będzie moje motto na ten rok... Może wyniosę jakieś porządne lekcje na przyszłość hihihi Parę na pewno by się przydało ;)
 

Takie Różowe okulary też by się przydały :)


 <3


To chyba tyle byłoby na dziś...
Andrea się obudziła więc biegnę do mojego słonka... Biedna zasmarkana, zapłakana dzidzia... Muszę ją przytulić, to najlepsze lekarstwo dla Andrei... (Bo musicie wiedzieć, że to mała przytulanka :) )
Życzcie mi powodzenia na dzisiejszą noc :)
Please....

Pozdrawiam...
M.