Strony

sobota, 6 lipca 2013

20. Paznokietki...

Dziś w końcu zadbałam o swoje dłonie. Ciekawe czy gdyby nie ta zabawa znalazłabym na to czas :)??? Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam u kosmetyczki. Powtórzę się, ale odkąd urodziła się Andrea w ogóle nie mam dla siebie czasu :( Mój mąż dużo pracuje i to ja całymi dniami zajmuję się małą. A jak już zdarzy się tak, że mam chwilkę wolną tylko dla siebie to mam ochotę położyć się do łóżka, nakryć się kołdrą i pobyć sama.  Niestety takich chwil mam baaaardzo mało.
Tak więc to dziś był ten dzień :) Moje dłonie miały dziś absolutne święto... Skórki przycięte, paznokcie opiłowane, Odżywka nałożona :) No i balsam na dłonie... Istny szał...
Szkoda tylko, że mój teść wziął się za koszenie trawy... Głupio mi było siedzieć i się opalać więc zebrałam się i powyrywałam chwasty przy wszystkich krawężnikach... Teraz moje dłonie wyglądają tragicznie, jak po wojnie :( Ale mogę się pochwalić pięknym wjazdem i trawnikiem przed domkiem :)))) A z tego jestem bardziej happy :D Zostało tylko dokupić parę ozdobnych roślin i skonczone :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz